piątek, 25 marca 2016

Wielkanoc, Wielkanoc, Wielkanoc :)

jak to na czas przedświąteczny przystało czasu brak. Szyć nie szyję bo nie mam kiedy. W sprzedaży tylko rzeczy które zabrałam od koleżanki ze sklepu...u niej podobnie...dzieci chorują więc sklep zamknięty. W każdym razie pozdrawiam Skład Drobiazgów Niebanalnych na osiedlu Wichrowe Wzgórza. Troszkę rzeczy się odnalazło podczas porządków,,,wystarczyło wykończyć i dać na aukcje :) moja Jagódka myślę, że wyszła na prostą. Zapalenie płuc wraz z obturacyjnym zapaleniem oskrzeli. a gdy już było dobrze to się przyszwędało zapalenie ucha. no i tak od prawie 9 tygodni Jagódka w domu. nie wspominając że było podejrzenie astmy, alergii nawet mukowiscydozy bo od prawie roku ciągle taki sam scenariusz. wszystko się wyjaśni u alergologa...ale żeby było tego mało ja też  czekam na wyniki od mojego lekarza nastraszona tym co do tyłu chodzi.w zależności od wyników takie będzie wdrożone leczenie... humor mam jak torpeda...nie podchodź bo oberwiesz...a jeszcze 2 tygodnie czekania :/ tak więc na poprawę humoru ścięłam włosy, zmieniłam sposób odżywiania diametralnie...od prawie 6 tygodni jedyną słodką rzeczą którą zjadłam  był kawałek sernika u mamy. alkohol tylko w piątek. nie jem fast foodów (zdarzyło się tylko z Barbarą na mieście). moja szafa pełna jest płatek owsianych, orkiszowych, kasz, otrębów, chleb tylko ten ciemny, cukru białego brak, owoców i warzyw zawsze u nas pełno a lodówka pływa w jogurtach naturalnych. mała jest oporna i nie chce jeść tych cudów (jeszcze) ale mąż przyszły już się dał zmanipulować nieco :) a że ja uwielbiam a wręcz kocham gotować to w kuchni spędzam jeszcze więcej czasu i kombinuję :) dziś wbiłam się w sukienkę sprzed 3 lat :D po Świętach powracam na naszą osiedlową siłownię i stwierdziłam, że wiek 27 lat to najwyższy czas zabrać się za siebie :) tak więc na urodziny idę z Barbarą na koncert genialnego Organka w Gnieźnie  :) tak po prostu  wyżyć się jak za czasów licealnych :)

a w środę była taka oto sytuacja...idę sobie z moją Jagódką do społem po bułeczki otrębowe i słyszymy nagle "pani z córeczką"...odwracam się a tam nic...tylko pułka z butelkami....po policzeniu do 10 Jagódka dostała piątkę a ja buziaka w policzek od pana Bartka Jędrzejaka :D no i oczywiście słoiczek pełen czekoladowych jajek wielkanocnych :) taka zabawna sytuacja :D więcej szczegółów później :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz